Nowa powieść

Niektórzy zapewne wiedzą, że napisałam powieść detektywistyczną dla młodszej młodzieży (żeby nie powiedzieć dzieci). Bohaterami są Janek i Marek, synowie komisarza Uszkiera i ich przyjaciele. Mam nadzieję, że będzie to dobre uzupełnienie do serii z Uszkierem – o tych samych bohaterach czytać będą mogły dwa pokolenia.

Umowy na cztery tomy są już podpisane 🙂 

„Wbrew rozsądkowi” – nowa powieść :-)

„Wbrew rozsądkowi” to powieść otwierająca nowy cykl.  Na razie mogę o niej powiedzieć tyle:

👉tytuł: „Wbrew rozsądkowi”
👉 bohaterka: Sara Lipner
👉10 powieść
👉nowa seria
👉premiera już wkrótce

„Sezon na zbrodnie”

W kwietniu pojawiło się (jako audiobook, ale będzie i ebook i za czas jakiś wydanie tradycyjne) kolejne opowiadanie z Gromskim. To już dziesiąte, do zamknięcia cyklu brakuje jeszcze dwóch 🙂 Bardzo się cieszę, że cieszą się popularnością i regularnie pojawiają się w rozmaitych topkach.

„Marcowa masakra” też się podoba :-)

Nie chcę pisać o tym, co się dzieję, nie chcę pisać o wojnie na Ukrainie. Wszędzie pojawiają się informacje na ten temat, jedynie bym je powielała, bo przecież nie napiszę nic nowego, specem od stosunków międzynarodowych ani od konfliktów militarnych nie jestem. Ale jestem pisarzem, a to właśnie w książki bardzo często uciekamy od rzeczywistości, pomagają nam one przetrwać trudny czas. Tak więc robię to co zwykle piszę. I cieszę się, że Wam się moje teksty podobają.

PS Ale nawet jak nie znamy się na wojnie, to pomóc możemy. To robię i do tego zachęcam.

 

„Sezon na zbrodnie” chyba jest hitem ;-)

A w każdym razie tak wynika z jego notowań na Storytelu.  Bardzo mnie to cieszy, bo po pierwsze autor zawsze jest zadowolony, gdy czytelnikom podoba się to, co napisał, a po drugie opowiadania wydają mi się formą trudniejszą niż powieść i napisanie ich było dla mnie wyzwaniem.

Sukces „Sezonu na zbrodnię”, a dokładnie opowiadania „Luty niesie śmierć” doceniło też moje wydawnictwo (Oficynka) i Lind and Company 🙂 Dziękuję 🙂

Dom Zdrojowy na Brzeźnie

Niedawno byłam na spacerze na Brzeźnie w okolicy Domu Zdrojowego. I jestem pod wrażeniem. Co prawda nie weszliśmy do środka, ale z zewnątrz prezentuje się naprawdę świetnie. Kiedyś mieszkałam niedaleko i przechodziłam obok niszczejącej budowli nawet idąc do sklepu na zakupy. Nie raz rozmawialiśmy na temat tego, co mogłoby w nim być, gdyby ktoś zabrał się za remont. Jakiś czas temu, pisząc kolejną książkę z Gdańskiem w tle, zastanawiałam się, czy nie umieścić w nim jakichś zwłok, ale w końcu zrezygnowałam. Teraz sceneria zmieniła się 😉 Trochę mi żal takiej niewykorzystanej miejscówki, bo już kilka razy niezamierzenie opisałam miejsca, które niedługo po ukazaniu się powieści zupełnie zmieniły swój charakter.

A Dom Zdrojowy wygląda teraz tak, jak na zdjęciach poniżej.