Niedawno byłam na spacerze na Brzeźnie w okolicy Domu Zdrojowego. I jestem pod wrażeniem. Co prawda nie weszliśmy do środka, ale z zewnątrz prezentuje się naprawdę świetnie. Kiedyś mieszkałam niedaleko i przechodziłam obok niszczejącej budowli nawet idąc do sklepu na zakupy. Nie raz rozmawialiśmy na temat tego, co mogłoby w nim być, gdyby ktoś zabrał się za remont. Jakiś czas temu, pisząc kolejną książkę z Gdańskiem w tle, zastanawiałam się, czy nie umieścić w nim jakichś zwłok, ale w końcu zrezygnowałam. Teraz sceneria zmieniła się 😉 Trochę mi żal takiej niewykorzystanej miejscówki, bo już kilka razy niezamierzenie opisałam miejsca, które niedługo po ukazaniu się powieści zupełnie zmieniły swój charakter.
A Dom Zdrojowy wygląda teraz tak, jak na zdjęciach poniżej.